Fryzjer Gdynia
Od jakiegoś czasu „nosi mnie” coś bym w życiu zmieniła. I nie chodzi tu o kolor ścian w pokoju, męża czy garderobę….nie nie moi drodzy. Tu chodzi o poważne zmiany w życiu. Idę do pracy i…. no właśnie…nic…totalne nic….kolejny dzień. Ci sami ludzie. Zero emocji. Praca odtwórcza. I zastanawiam się co by tu móc zrobić z sobą, ze swoim życiem. Umówmy się zarabiać trzeba. Nie ma nic za darmo. Ale coraz bardziej kusi mnie aby robić to co się lubi. Skuszona wizją gwarancji pracy po studiach skończyłam takowe. I co? I jajco. Siedzę i wzdycham. A może robić to co się lubi. Może fryzjer Gdynia to zwód dla mnie ?
Moim marzeniem, moja pasją zawsze było zostanie fryzjerka! Śmieszne prawda. Rodzice skutecznie mnie od tego odwodzili, mówiąc…jak to ? pójdziesz do zawodówki? zostaniesz fryzjerką I CO ? i jajco – byłabym na pewno bardziej szczęśliwa niż jestem teraz. Może nie miałabym tego wszystkiego co mam, ale na pewno byłabym spełniona. Fryzjer Gdynia to zawód dla mnie – tego jestem pewna. Ale czy pozwoli mi to na utrzymanie siebie i rodziny. ? Czy warto aż tak zmieniać swoje życie? Tego już taka pewna nie jestem. Postanowiłam więc zbadać czy fryzjer Gdynia to mój zawód czy hobby. Mogłam sobie na to pozwolić bo dzieci mam już nieco odchowane. Tzn. nie muszę niańczyć ich już w kółko – radzą sobie świetnie. Poszłam więc na roczny kurs fryzjerski. I w sumie z tego byłam bardzo zadowolona. Dowiedziałam się o mojej nowej pracy wszystkich niezbędnych podstaw. Potem znalazłam salon fryzjerski który szukał pracownika na 1/3 etatu – głównie popołudniami. Po powrocie więc ze swojego stałego miejsca pracy wędrowałam spełniać się jako fryzjer Gdynia. Po 2 latach miałam już swoje stałe klientki. Otworzyłam swój mikro salon i…wtedy sie obudziła. Bo to co Ci właśnie opisałam to to co chciałabym zrobić a na co zapewne nigdy się nie odważę…a szkoda…